Rodzina, u ktorej nocowaliśmy - normalna regularna rodzina. Mąż, żona i synek. Widać, że się kochają.
Indyjskie jedzenie. Dredy, jointy i klub z jazzową muzyką na żywo, a nad ranem podróż przy muzyce reggae na bazar do najbardziej niestandardowej części miasta - Moldovianka. Ogólnie undergrandowy pobyt.
Bardzo ciekawe doświadczenia. Powrót do Suczawy - trzęsący!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz