Rano po śniadanku z Anastazją, przywitałyśmy się z morzem. Potem szybko na rynek. Najpierw zaczęłyśmy przy plaży, ale to nie był taki krótki dystans wcale. W autobusie ktoś do nas podszedł i zaczął mówić po polsku. Była to dziewczyna. Młodsza od nas o 2 lata. Okazało się, że studiuje polski. Oczywiście była już w Polsce. Zaoferowała się, że nas oprowadzi. Starówka piękna. Ogromna. Niestety nie obejrzałyśmy katakumb, które znajdują się pod całą starą częścią miasta. Niestety wejście do katakumb jest w specjalnym miejscu. Z tego, co wiem paręnaście kilometrów od centrum. Musisz mieć ze sobą przewodnika, bo inaczej możesz się zgubić. Niestety nie miałyśmy.
Wieczorem zajechałyśmy do naszego 'hosta'. Nie mogłyśmy też znaleźć adresu. Zapytałyśmy jakiegoś młodego chłopaka o adres. Szybko włączył GPS i znalazł.
Odessa bardzo nam się podobała. Zabytki. Iluminacje. Chcemy jeszcze wrócić tu i udać się na Krym! I jeszcze dalej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz