Przewoźnik był Polski. W autobusie było wielu Ukraińców, Polaków, którzy mieszkają na Ukrainie, 2-óch Amerykanów. To informacje, które zdążyłam zdobyć, a raczej zauważyć.
Siedziałam obok ukraińskiej dziewczyny, która studiuje w Poznaniu. Niedaleko mnie siedziała inna, która jechała na pierwszy rok studiów do Polski. Fotel przede mną siedział chłopak w dredach z dziewczyną.
Zaraz po starcie. Kierowca, który przeprowadzał odprawę(było ich dwóch) podszedł do chłopaka w dredach i dziewczyny, która obok niego siedziała i zaczął ich pytać od razu mocno poirytowany, gdzie mają bilet po polsku. Oni po angielsku odpowiadali, że nic nie rozumieją. Pan kierowca od odprawy dodawał swoje nieprzyjemne komentarze o nich oczywiście w polskim języku. Okazało się, że ten skrupulatny Pan kierowca popełnił błąd przy tym swoim pieczołowitym wystawianiu biletu.
Cała sprawa wydawała mi się niedorzeczna... .
W końcu wstałam, podeszłam do nich i zapytałam czy może chcą mojej pomocy, może im przetłumaczyć co chciał kierowca, albo coś może chcą mu coś powiedzieć... . Nie chcieli. Zdziwiło mnie to trochę. Przeprosiłam za zachowanie kierowcy i oddaliłam się do swojego miejsca.
A oto wersja Anthony'ego jak się poznaliśmy:
An amazingly sweet and good friend, from our very first chance meeting.
On a rough overnight bus from Ukraine to Poland, the bus operator was
giving me a hard time. We didn't understand each other, but he had a big
problem with me and wasn't friendly -- I thought he was just messing
with me for sport, and needless to say it wasn't pleasant. At the
border, Marta approached me and apologised for the man, saying she's
embarrassed for her country that he was so rude to me. It touched my
heart. After talking for a while it was clear we had much more to share
with each other, and I received a warm welcome to come visit & meet
her family in Poland.(...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz