Na chwilę pozostawmy moje retrospekcje. Powrócę do nich już jutro. Chciałabym Wam teraz napisać jaką rozmowę wczoraj przeprowadziłam z jednym z moich kolegów z Turcji. To krótka rozmowa.
Realia:
Poszłam do pizzeri, ponieważ chciałam zamówić pizzę dla moich koleżanek z Rumunii, które są dla mnie przemiłe i cały czas podtykają mi pod nos jakieś tradycyjne potrawy rumuńskie. Chciałam się im jakoś odwdzięczyć, wiedząc, że to, co ja jem nie przypadnie im do gustu(np.ryż bez soli polany oliwą z oliwek) wpadłam właśnie na ten pomysł. Mój kolega poszedł ze mną, ponieważ chciał dotrzymać mi towarzystwa.
Meritum:
Czekając na pizzę, zaczął rozmowę:
- Dlaczego to robisz? Przecież nie musisz... . Jesteś napiętnowana przez komunizm.
Mnie wmurowało. Zaczęłam się śmiać i pytać dlaczego tak uważa.
- No wiesz... wszyscy jesteśmy pod wpływem czegoś... miejsce i realia, w którym się wychowaliśmy wywierają ogromny wpływ na to kim jesteśmy. No np. na mnie miał wpływ kapitalizm, a na Ciebie mógł komunizm... .
Wnioski:
pozostawiam dla Was.
Potem zaczął nie wiem dlaczego, ale mnie przepraszać, że nie miał na myśli nic złego i że właściwie nie wie w jakim celu to powiedział. A na końcu dodał, że on nic nie wie i wcale tak nie uważa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz