Do tego wpisu bonusik - majstersztyk w swoim gatunku! - a cała płyta - arcydzieło!
Garść przypomnianych informacji, które wydają mi się ciekawe/istotne:
W Bułgarii... jak kiwasz głową do góry i do dołu oznacza to 'nie', a jak kręcisz w prawo i w lewo oznacza to 'tak'... właśnie przez to miałyśmy z moją koleżanką z Fracji naprawdę parę śmiesznych sytuacji.
Poznany chłopak z Kanady w Targu-Mures nie znał opowieści o założeniu Rzymu.
W Transylwanii nie ma tylu bezdomnych psów, co np. w Konstancy. Oczywiście są, ale jak w każdym mieście się zdarzy. W Suczawie tak samo ciężko spotkać. Przez cały dzień nosiłam jedzonko w kurtce dla jakiegoś bezdomniaczka, ale żadnego nie spotkałam, a to był dzień, gdy dużo spacerowałam po Suczawie... .
Jeśli weźmiemy pod lupę: współczynnik parytetu osób, które się zatrzymały, gdy łapałam stopa to tylko raz zatrzymała się kobieta.
Miałam ciekawą rozmowę z moimi francuskimi znajomymi. Polacy według nich są bardzo bezpośredni.
W Konstancy widziałam bardzo dużo modeli Matiza.
Mają tutaj w Rumunii takie różne sieci piekarni. Można je spotkać na każdym kroku.
W hostelu w Brasovie - biznesmani, w garniturkach, z teczkami i laptopami.
Dużo w Rumunii jest Turków. Pracuje tutaj i żyje.
Nie wiem czy pisałam o moim szczęśliwym szaliku. Mama mojej tureckiej współlokatorki z Konstancy zrobiła na drutach czapkę i szalik i mi je przesłała. Przecudowne. Szalik jest szczególnie piękny. Przynosi mi szczęście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz