Cały czas miałam mieszane uczucia. Z jednej strony cieszyłam się, że wracam, a z drugiej jakoś dziwnie było mi zostawiać to nowe życie.
Na granicy kontrola ukraińska przeszła pomyślnie. Natomiast kontrola polska była bardzo nieprzyjemna w stosunku do Ukraińców. Wiadomo, że pewne pytania powinny być zadane, ale to w jaki sposób funkcjonariuszka je zadawała pozostawiało wiele do życzenia.
Również na granicy okazało się, że 'złapaliśmy gumę'. Wymiana koła trwała sporo czasu, więc wszystkich nas stłoczyli w poczekalni. Właśnie tam pomiędzy mną a Amerykanami wywiązała się rozmowa. Anthony podróżuje od 6 lat(oczywiście z jakimiś przerwami). Od roku ze swoją dziewczyną - Natalią. Obydwoje mają po 30 lat, są z Nowego Jorku. Natalia, gdy ją spotkałam była na etapie poszukiwania swoich krewnych na Ukrainie. Anthony pokazywał mi na swoim tablecie cudowne zdjęcia jakie zrobił w różnych częściach świata.Czułam się jakbym w parę godzin przemierzyła tysiące kilometrów - żeglowałam przez Ocean, byłam na Galapagos, Indiach, Tajlandii, Maroko, oczywiście w USA, uczestniczyłam w wydarzeniu BurningMan, a potem szybko przemieściłam się do Kenii, potem dalej do Nowej Zelandii i wróciłam do znanego krajobrazu Europy.
Zapytałam się go o koszty takiego stylu życia, że to droga sprawa musi być takie podróżowanie. Wyjaśnił mi, że nie do końca. Zanim zaczął założył hotel bed&breakfast w Nowym Jorku i tam zarobił pieniądze. Poza tym musi od czasu popracować trochę na komputerze. Pracuje w Apple. Co do jego przeszłości... studiował w Pradze - animację/reżyserię. A podróżowanie według niego nie jest drogie... kiedy tak jak on korzysta się z couchsurfing czy innych tego typu inicjatyw... np. wolontariat w zamian za spanie - help4free czy jakoś tak... nie musisz płacić za wynajem mieszkania i wszystkie opłaty z tym związane. Stara się podróżować na stopa. Obydwoje cały czas przeżywają niesamowite przygody. Można? Można.
Poza tym... są weganami. Mają w sobie niesamowity spokój i pozytywną energię. Nie mają oczekiwań do świata. Nie spieszą się nigdzie. Kochają naturę. Trochę tacy współcześni hipisi.
Koło naprawione. Wjeżdżamy do Polski. Pierwszy komentarz Anthony'ego o Polsce: dobre drogi i mgła wszędzie.
Polska nie przywitała ich zbyt miło. Mnie również. Kierowca autobusu stał się nie do zniesienia. Od razu po przekroczeniu granicy zaznaczył werbalnie wyższość Polski nad Ukrainą. Rzekł coś o standardach. A gdy usiadłam obok Anthony'ego i oglądając jego zdjęcia szeptem opowiadał mi o swoich wojażach. Kierowca, który przed nami głośno rozmawiał z drugim kierowcą, kiedy przyuważył, że rozmawiamy, podszedł do mnie i kazał mi usiąść na swoje miejsce. Kiedy odmówiłam zapytał, jakie jest moje miejsce zapisane na bilecie. W końcu nie chcąc się wdawać w tę jałową dyskusję posłusznie usłuchałam. On jednak nie puścił mi to płazem, poszedł za mną i zapiął mi pasy. Powiedział, że takie jest prawo i muszę zapiąć pasy i nie wolno mi ruszać się z tego miejsca. Czułam się jak ubezwłasnowolniona. Zapytałam czy teraz będzie wszystkim zapinał pasy, odpowiedział, że ja jestem specjalnym pasażerem.
Tak dojechaliśmy do Krakowa, gdzie po wymienieniu kontaktu rozstałam się z Anthonym i Natalią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz