Planowy czas 5 rano... jednakże jakoś tak wyszło, że byłyśmy o 2!!! W autobusie upewniłyśmy się, czy to już na pewno Odessa. Twierdząco odpowiedziała nam jedna z kobiet siedząca w autobusie. Młoda, ładna kobieta, która od razu zapytała nas gdzie mamy nocleg. Powiedziałyśmy prawdę, że mamy, ale nie na tę noc tylko na przyszłą przez couchsurfing i zamierzamy poczekać na dworcu... . Zaoferowała, że może nam wszystko, co chcemy pokazać na mapie, bo ma chwilę czasu.
Odessa przywitała nas mroźnie i nieprzyjaźnie. Dworzec kolejowy zamknięty. McDonald koło dworca zamknięty. Kobieta jednak była z nami i szukałyśmy rozwiązania. Okazało się, że pochodzi z Transnistrii. Właśnie przyjechała tutaj by prowadzić badania. Robi doktorat jak państwa starają się zapobiec przed dewastacją, konserwują zabytki i czy w ogóle robią coś w tym kierunku w Europie Środkowej. Powiedziała, że Polska jest wzorcowym przykładem. Wybiera się do Polski.
Były dwie opcje, albo nocować w miejscu, gdzie znajduje się bankomat, albo UWAGA! UWAGA! pojechać do niej do mieszkania, do którego miała właśnie odebrać klucze, ale jest za wcześnie i nie wie, czy uda jej się teraz czy będzie musiała czekać te trzy godziny. Wybrałyśmy drugą opcję. Odebrała klucze, a jej mieszkanie było niesamowite! Wnętrze tzw. 'glamour'. Szczęście nas kopnęło już nie pierwszy raz. Za to mieszkanie właśnie płaci jej Uczelnia.
Jak widać potem już było lepiej... to mało powiedziane...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz