Natomiast w Rumunii takie tradycje są żywe... mają one coś z pogaństwa, z dzikości naszej ludzkiej natury... z dionizosowych zabaw...
W Rumunii organizowane są spektakle, pochody, festiwale bożonarodzeniowe by pożegnać stary rok i przywitać nowy. Przemierzając Rumunię możecie napotkać takie właśnie występy i parady. Codziennie! Na przykład u mnie w mieście wyglądało to tak: mój Uniwersytet zorganizował coś takiego, miasto, poza tym w dużych miastach od początku do końca grudnia na rynkach poustawiane są budki świąteczne i sprzedaje się tutaj lokalne, tradycyjne przetwory i wyroby. To tutaj właśnie skupia się życie towarzyskie miasta... można kupić grzane wino i spędzić miło czas. W Rumunii nie spotkałam się z jasełkami... a z tym:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz