Również w Cluj wybrałam się do kościoła. Piękny kościół. Zabytkowy. Gotycki. Zachwyca. Wielki. Kunszt. Chór - anielski.
Poza tym luksus - ławki były podgrzewane.
Okazało się, że akurat trafiłyśmy na mszę odprawianą przez biskupa, który obchodził swoje 70 - lecie kapłaństwa jeśli dobrze zrozumiałam.
W kościele w Suczawie msza przypomina mszę odprawianą jak u nas na Mazowszu, u mnie w kościele. Te same słowa, te same gesty... oczywiście co się tyczy części polskiej mogę powiedzieć. W kościele węgierskim nie wiem, ale niektóre rzeczy były inne może ze względu na fakt, że akurat przyjechał biskup. Jednakże rozumiało się kiedy jaka modlitwa albo co trzeba zrobić i co się dzieje... nie było to wszystko takie przypadkowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz