System kasacji biletów w tej części Europy jest dość niezwykły.
Takiego systemu nie doświadczyłam na przykład w Konstancy...
... ale w Kiszyniowie i na Ukrainie już tak i oczywiście w moim uniwersyteckim mieście Suceava.
Pewnie większość z Was wie o czym mówię... a więc:
w każdym pojeździe komunikacji miejskiej znajduje się specjalna odpowiedzialna osoba, która nadzoruje sprzedaż biletu pasażerom. Ma ona niezwykle pojemną pamięć... ponieważ potrafi spamiętać kto już kupił bilet, a rozpoznaje od razu kto go jeszcze nie ma. Dwa w jednym - kasacja i kontroler. Chociaż z pewnością nie ma takiej kompetencji by wypisywać mandaty i szczerze nigdy jeszcze się nie spotkałam ani nie słyszałam by w Rumunii ktoś dostał mandat za brak biletu.
To samo dotyczy przechodzenia na czerwonym świetle bądź w miejscach niedozwolonych. Co więcej... Francuzi byli zdziwieni, że w Polsce organy ścigania tak bardzo tego pilnują... .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz