A tutaj taki spot na wesoło o Galicji. To jest właściwie reklama supermarketu w Hiszpanii. :)
Blog jest w pełni subiektywną relacją z jednej, z przygód mojego życia pt. "Erasmus w Rumunii".
Co do formy:
nie jestem zdecydowana, raczej wolę łączenie stylów, więc może być całkiem niezły misz-masz, od dziennika po poradnik.
nie jestem zdecydowana, raczej wolę łączenie stylów, więc może być całkiem niezły misz-masz, od dziennika po poradnik.
piątek, 14 lutego 2014
Malosera!
Tylko w Galicji taki zwrot. Oznacza on coś w stylu nie martw się. Hiszpanom z Galicji bardzo ciężko było to wytłumaczyć... bo to nie do końca 'nie martw się' ale co najzabawniejsze Hiszpanie spoza Galicji nie rozumieją tego zwrotu.
A tutaj taki spot na wesoło o Galicji. To jest właściwie reklama supermarketu w Hiszpanii. :)
A tutaj taki spot na wesoło o Galicji. To jest właściwie reklama supermarketu w Hiszpanii. :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz